Po prostu nie wierzę.
Gdy człowień myśli, że odklej p0lek nie może być już większy, pojawiają się ONE.
POLSKIE TERAPEUTKI - KOŁCZKI
|„To nie on mnie wziął z dziećmi. To ja miałam rodzinę i przyjęłam go do rodziny.”|
Tak moi kochani. To będzie post o tym, jak bardzo powinien być wdzięczny facet, za danie mu przywileju wzięcia odpowiedzialności za cudze bękarty.
Polecam, bo jest gęsto.
|"To zdanie usłyszałam od niezwykle mądrej i eleganckiej kobiety, która była w moim gabinecie."|
Patrzcie kurwa jaka tam się magia odpierdala w tych gabinetach.
Przyszła Grażynka do terapeutki, bo ma problemy pod kopułą, wykraczające poza jej kompetencje do ich samodzielnego rozwiązania, a kończy się tak, że to ona daje porady pani terapeutce, które zmieniają jej życie.
Wystarczyło powiedzieć to, co samice chcą słyszeć (zamiast gorzkiej prawdy) i znikają wszelkie bariery w relacji pacjentka - terapeutka.
Nie zdziwiłbym się, gdyby ta "elegancka i mądra" pacjentka policzyła pani terapeutce za wizytę.
Prawda i fakty? Jak zwykle na urlopie.
|"Brzmi we mnie do dzisiaj i chcę jej z całego serca podziękować – bo nazwała w słowach coś, co dla wielu kobiet może stać się uzdrawiającą prawdą."|
Uzdrawiająca prawda = mijanie się z realiami i przerzucenie odpowiedzialności za własne błędy z przeszłości na jakiegoś biednego, kompletnie nieświadomego nieszczęśnika.
Pozwólcie, że ja zapodam wam uzdrawiającą prawdę.
W temacie matek z balastem zawsze robię i będę robił pewną konkretną analogię. Bo pasuje idealnie.
Dla menów, związek z samotną matką jest tym samym, co dla kobiet związek z bezrobotnym turbo-leserem.
Wyobraźcie sobie, drogie panie, że wiążecie się z gościem, który nie ma najmniejszego zamiaru pracować przez najbliższe 15 lat. Bo woli ciągnąć socjal, wystarczający na słowo honoru przez cały miesiąc.
Do tego gra w gry i ogląda Netflixa. Codziennie. To jest jego życie.
I jeszcze on oznajmia wam, że otrzymałyście wielki przywilej finansowego utrzymywania was obojga.
Już macie wilgotno?
|"Wciąż powtarza się krzywdzącą narrację: „on wziął ją z dzieckiem / dziećmi”."|
Yhym. Tym właśnie jest rzeczywistość, która nie podoba się samicom: krzywdzącą narracją. Więc muszą zdeptać i zbudować własną. Tym razem bez związku z faktami, rozumem i godnością człowieka.
|"Jakby kobieta była „z balastem”, a dzieci – ciężarem, który ktoś „dźwiga”. "|
No wie pani, te dzieci są dosłownie dodatkowym balastem:) Jak wsiądą do samochodu, to ten więcej spali i trzeba będzie szybciej zjechać na Orlen:))
Ale to akurat najmniejszy problem, bo największy ciężar, to ten niedosłowny.
Wie o tym każdy facet, dlatego mężczyźni, których kobiety pragną, nie ustawiają się w kolejce do samotnych matek.
Na takie związki decydują się kolesie, którzy zdają sobie sprawę, że nie mają żadnej sensowniejszej dla siebie alternatywy.
Bo albo to, albo dożywotka w zakładzie klepania koniny.
|"Ten sposób mówienia odbiera kobietom poczucie wartości i sprawczości."|
A ma nas to obchodzić dlaczego?
|"Podsyca w nich wstyd, sprawia, że czują się „gorsze”, że powinny być wdzięczne za to, iż ktoś zechciał je „przyjąć mimo wszystko”."|
Gdy mówisz mu, że ma iść w końcu do pracy, to ten sposób mówienia odbiera mu poczucie wartości. Podsyca w nim wstyd, sprawia, że czuje się gorszy, że powinien być wdzięczny, że ktoś go zechciał przyjąć, mimo wszystko.
|"Tymczasem prawda wygląda inaczej."|
Nie mogę się jej doczekać.
|"Kobieta, która wychowuje dziecko, to kobieta, która ma rodzinę. Tworzy dom, codzienność, więź i rytuały. Buduje przestrzeń miłości, troski i odpowiedzialności."|
Typowa, samicza biegunka słowna, gdy próbują coś argumentować, ale nie wiedzą jak. Ponieważ bronią przegranej sprawy.
Z tego, co ona napisała nic nie wynika. Unosi się jedynie smród w powietrzu, jak to po rzadkim.
|"To pełnoprawna rodzina – nawet jeśli w języku stereotypów ktoś próbuje nazwać ją inaczej."|
Przepraszam, ŻE KURWA CO?
Dzieci wychowujące się bez ojca są częścią pełnoprawnej rodziny?
#Atocidopiero
No to w takim razie ja mam dwa pytania:
1. Po chvj szukasz faceta, skoro już bez niego tworzysz pełnoprawną rodzinę?
2. Czy widziałaś może statystyki, dotyczące dzieci z "pełnoprawnych" rodzin, wychowanych bez mężczyzny w domu?
Większe ryzyko bezdomności, większe ryzyko uzależnienia od narkotyków, większe ryzyko gola samobójczego, większe ryzyko popełniania przestępstw, gorsze wyniki w nauce itd.
Mogę wymieniać przez kolejne pół godziny.
|"Kiedy pojawia się mężczyzna, on nie „bierze kobiety z dzieckiem”. On zostaje zaproszony do rodziny, która już istnieje i ma swoje serce. To on dołącza – nie ona."|
Powinien jeszcze zapłacić za członkostwo w tak prestiżowej grupie.
Mnie to śmieszy, bo ona nieświadomie mówi tę cichą część na głos.
Mimo, że to ona startuje z gorszej pozycji, to ty będziesz dla niej 3 lub 4 w kolejce ważności osób w jej życiu. Na pierwszym miejscu zawsze będą dzieci, o czym powie ci już na pierwszej randce.
Jeśli z tą "pełną rodziną" mieszka pies, to również on cię wyprzedzi w kolejce ważności. Jeśli nie w jej oczach, to w oczach bękartów.
Dlatego bawienie się w rodzinę ma największą szansę na powodzenie, gdy jesteś głową swojej własnej rodziny i swoich dzieci. A twoje decyzje jako ojca i męża nie są podważane.
Bo istnieje zdrowa hierarchia, a wszyscy są do ciebie przywiązani na poziomie biologicznym i emocjonalnym oraz ufają twoim osądom, kompetencjom i przewodnictwu. W ciemno. Bo nie jesteś kimś z zewnątrz.
Jest to BARDZO ciężkie do osiągnięcia w przypadku ojczymów. Często niemożliwe. Szczególnie dzisiaj.
|"Kobieta, która samodzielnie prowadzi rodzinę, ma w sobie ogromną wartość."|
Każdy człowiek ma wrodzoną wartość. Problem polega na tym, że nie rozmawiamy o wartości ludzi, a o ich potencjale i możliwościach na rynku matrymonialnym.
Kobietom często się to myli, dlatego nie potrafią zrozumieć czym jest czerwona pigułka.
|"Jest silna, bo potrafi codziennie podejmować decyzje. Jest elastyczna, bo łączy wiele ról. Jest wrażliwa i uważna, a jednocześnie mocna, bo niesie odpowiedzialność i nie ucieka od niej."|
Znowu leci rzadkie.
Wiecie dlaczego mężczyźni nieustannie okłamują kobiety i mówią im to, co chcą słyszeć?
Ponieważ one NIENAWIDZĄ słyszeć przykrej prawdy. Wolą tego typu pierdolamenty, co powyższy, bo choć nie mają żadnego związku z prawdą, to dzięki nim czujom siem lepjej.
Dlatego panowie: ZAWSZE OKŁAMUJCIE KOBIETY!
Nie pozwólcie żeby czuły się źle i było im smutno:)))
|"Stworzyć i utrzymać rodzinę – to jedno z największych osiągnięć, jakie można mieć we współczesnym świecie."|
No to kurwa po 45. minutach meczu mamy 1:2, bo skoro jesteś samotną matką, to znaczy że stworzyłaś rodzinę, ale potem ona się rozpadła. Nie utrzymałaś jej.
Bycie samotną matką nie jest osiągnięciem. Jest wynikiem popełnionych błędów. Dlatego nie jest atrakcyjne dla mężczyzn.
No chyba, że mówimy o młodych wdowach, ale to jest margines wszystkich przypadków.
|"Dlatego mężczyzna, który definiuje kobietę przez pryzmat „ona z dzieckiem”, w ogóle nie powinien być wpuszczony do takiej rodziny."|
Nieeeee!!!!!!!! Nie rup im tego.
|"Rodzina to nie stan cywilny. Rodzina to więź. Kobieta i dziecko to już rodzina. A ten, kto do niej wchodzi, powinien wchodzić z pokorą i wdzięcznością, że został dopuszczony do czegoś, co już ma ogromną wartość."|
Hahahaha.
Zapodałbym jakiś śmieszny tekst, ale to się samo komentuje.
|"Każda kobieta, która żyje w takiej narracji, potrzebuje usłyszeć: nie jesteś „z dzieckiem”. Tworzysz rodzinę. Nie połowę, nie namiastkę – pełnoprawną rodzinę."|
Wiecie, co jest przerażające? Że to nie jest satyra.
Sprawdziłem. Pani Teresa jest prawdziwą osobą, prawdziwą terapeutką. Przyjmuje pacjentki, a ten jej wysryw ma ponad 4000 polubień i 1000 udostępnień.
Jesteśmy zgubieni. Ale więcej o tym za chwilę.
|"Jako przyszły prawnik powiem, że kobieta wychowująca dzieci samodzielnie tworzy rodzinę w pełnym znaczeniu tego słowa – zarówno społecznym, jak i prawnym."|
Nie jesteśmy w filmie "Sok z Żuka". Powiedzenie trzeci raz tego samego nie sprawi, że się zmaterializuje.
Natomiast właśnie z powodu takich wysrywów, lajkowanych i udostępnianych przez tysiące Polek, mężczyźni w ten kraju są traktowani jako opcjonalne wyposażenie rodziny.
Takie pierdolamento za zamkniętymi drzwiami pokojów terapeutycznych (gdzie większość mózgogrzebów to kobiety), w mediach i gdzie tylko się da, powoduje, że mężczyźni są dyskryminowani rodzinnie.
Ten jej wysryw może się wydawać śmieszy i niedorzeczny, ale jest też potężnie szkodliwy. Rzesza kobiet wierzy, że bez mężczyzny rodzina może być "pełnoprawna", a dzieciom niczego nie brakuje.
Najważniejsze, żeby stary płacił alimenty. A z resztą ona sobie poradzi.
Zobaczcie jak ona szybko zdewaluowała ojca swojej córki. Cyk. Nie istnieje, a my jesteśmy pełnoprawną rodziną bez niego.
Ona będzie mamą i tatą, taka jest silna!
Nikt nie krytykuje samotnego rodzicielstwa kobiet na ich życzenie, nikt nie krytykuje tego modelu. Widzimy jak często media to wręcz celebrują.
Więc nie dziwmy się, że potem mężczyźni mają trudności z egzekucją swoich podstawowych praw rodzicielskich, a dzieci są wybrakowane i nieszczęśliwe.
|"To nie jest „połówka” rodziny, ale pełnoprawna jednostka, w której istnieją prawa, obowiązki i ochrona."|
Tymczasem ojciec dzieci: Am I a joke to you?
Lata urabiania społeczeństwa (szczególnie bab) takim przekazem i nikt nie widzi jak bardzo szkodliwe to jest dla wszystkich zaangażowanych. Śmiem twierdzić, że dużo bardziej szkodliwe, niż jakiś ciul niepłacący alimentów.
On przynajmniej nie jest stawiany na piedestale i nikt nie pcha narracji, że on taki silny, taki samodzielny. Nie. Społeczeństwo nie ma w sobie tyle pokładu wyrozumiałości.
Tutaj też nie powinno.
Ale ginocentryzm rządzi się swoimi prawami.
|"Każdy, kto do niej wchodzi, ma obowiązek respektować tę przestrzeń – inaczej działa wbrew istocie prawa rodzinnego, które chroni dobro dzieci i relacje rodzinne."|
Gdyby kobiety walczyły tak mocno o "dobro dzieci" i "relacje rodzinne" w przypadku np. alienacji rodzicielskiej, a nie tylko wtedy, gdy chodzi o ich prywatny interes, to w tym kraju byłoby dużo lepiej.
Tymczasem organizacje walczące z izolowaniem ojców od dzieci mają twarz mężczyzn, są złożone z mężczyzn, kobiety to jakiś żałosny ułamek w ich strukturach, więc te organizację są na totalnym marginesie społecznym.
I nawet "prawicowe" polityczki nie chcą się tym problemem poważnie zainteresować.
Już prędzej ten wytatuowany, creepy peał z KO jest bardziej zainteresowany prawami mężczyzn i dobrem dzieci niż one. Jak mu tam? Józefczak?
Wstyd, drogie panie, że nie możemy na was liczyć w przypadku problemów, które was osobiście nie dotyczą.
|"A mówiąc wprost – jeśli moja opinia cokolwiek dla Ciebie znaczy, to pamiętaj: facet, która definiuje kobietę i jej dzieci jako „balast”, jest po prostu palantem…."|
Zauważyliście, że nie napisała, że taki facet mówi nieprawdę, kłamie, mija się z prawdą?
|"A jeśli ktoś, droga kobieto, nie potrafi uszanować Twoich dzieci, to przecież Ciebie również nie…🙅🏽♀️"|
Kolejny powód, dlaczego takie wysrywy są szkodliwe.
Programują kobiety w określony sposób i w konsekwencji widzimy na portalach randkowych ich profile z listą wymagań, zamiast pokory i świadomości ograniczonych możliwości na rynku matrymonialnym.
Każdy z nas na pewnym etapie życia trafiał na takie panny. Sympatia, badoo etc.
Człowiek czuł się, jakby pisał do Sydney Sweeney, a nie do kogoś, kto do potencjalnej relacji powinien podchodzić z pokorą z racji swojej sytuacji.
Słuchajcie. To nie jest tak, że ja uważam, iż kobieta z dzieckiem to powinien być wyrok śmierci dla jej związków z mężczyznami.
Tak się składa, że w mojej opinii beta mężczyźni, pragnący rodziny oraz kobiety z dziećmi mają sobie dużo do zaoferowania. To układ mający szansę się udać.
Ale dziurawce muszą przestać bujać w obłokach. Muszą przestać oszukiwać siebie oraz wszystkich dookoła. I przede wszystkim muszą się nauczyć szanować takich mężczyzn. Z tym też jest duży problem, który takie teksty tylko pogłębiają.
Mając dziecko, nie znajdziecie do związku mężczyzn, którzy was podniecają. Tacy meni nie zaczynają gry w rodzinę od cudzego sejwa.
Dostaniecie faceta, który będzie o was dbał, będzie porządny, troskliwy i pokocha wasze dzieci jak swoje.
Lecz musicie zapomnieć o alfa samczychach. Musicie porzucić tę osraną narrację, że dziecko nie obniża waszych możliwości matrymonialnych i nie odepchnie tych, których pragniecie.
Musicie przestać słuchać tych, którzy wam wmawiają, że jest inaczej.
No i trzeba zdelegalizować kołczing, terapię, psychoterapię i psychologię dla dorosłych. To ogromny rak, toczący zachodnie społeczeństwo.
|"Pozdrawiam kognitywnie…"|
No ja pozdrawiam z planety Ziemia. Może kiedyś pani do nas wpadnie.