Pan maruda, niszczyciel dobrej zabawy, pogromca uśmiechów szurów i foliarzy, naczelny naukowy malkontent; piszę za siebie

Edinburgh, Scotland
Joined April 2017
Pinned Tweet
Świeżynka prosto z Annapolis. W ostatnich tygodniach myślałem, że już zniosę jajko z nadmiaru emocji i oczekiwania. 😆 Ale jest. Efekt mojego rozwoju naukowego w mojej pobocznej (a może nawet głównej?) dziedzinie jaką jest historia wojny na Pacyfiku. Od zawsze marzyłem, aby wydać książkę w @NavalInstitute . Dlaczego tam? Bo jest to uznany wydawca, który ma olbrzymią tradycję, renomę, nie kieruje się względami zarobkowymi jako warunkiem sine qua non. To właśnie spod tego szyldu wychodziły największe dzieła historyczne dotyczące wojny na morzu. Nie ukrywam też, że wychowałem się na ich książkach i wielu ich autorów to dla mnie niedoścignione autorytety badawcze, zwłaszcza w dobie low-effort popularyzacji nauki. Swoją pierwszą, chyba nazbyt entuzjastyczną propozycję wydawniczą złożyłem tam w 2014 roku, mając w dorobku zaledwie dwie polskie książki. Nie muszę chyba dodawać, że zostałem odrzucony. Jak dziś dzień pamiętam ten list polecony „z Ameryki” i rozczarowanie, które towarzyszyło jego otwarciu w mikro placówce pocztowej w centrum handlowym. Ale nie zrezygnowałem. Wydawałem dalej swoje prace po polsku, wyjechałem do Japonii raz i drugi, wydawałem swoje prace po angielsku w UK i w końcu po japońsku w Japonii. W maju 2023 roku stwierdziłem, że raz kozie śmierć i złożyłem ponownie propozycję. Tym razem na zupełnie inny projekt, który miał przedstawiać ściśle japońską perspektywę, uwzględniając dramaty ludzkie i prawdziwe emocje towarzyszące oficerom i zwykłym lotnikom w czasie bitwy, pierwszy raz w historiografii. Przy okazji udało mi się znacząco zrewidować stan wiedzy, łącznie ze długofalowymi skutkami. Propozycją tą żywo zainteresowałem mojego przyszłego editora, Steve’a Catalano (a massive shoutout), który walczył o mnie jak rodzic o dziecko. Po przeczytaniu próbki jednego rozdziału wiedział, że muszę mieć kontrakt i przekonał redaktora naczelnego, aby nadać mi priorytet wydawniczy. Spiąłem cztery litery i na podstawie 3 lat łażenia po różnych dziwnych archiwach w Japonii i poszukiwań 90-letnich weteranów w dobie COVIDu, napisałem do maja 2024 niniejszą książkę. Recenzje, redakcja, korekta, mapy od fanastycznego @Grze_Jez , który też z Michałem Kopaczem byli życzliwymi pierwszymi czytelnikami. Dziękuję Wam bardzo przy wszystkich za bezinteresowną pomoc. Tak oto jestem dzisiaj. 384 strony, 18 map, 30 zdjęć w twardej oprawie z obwolutą. Dostałem na razie 10 egzemplarzy autorskich, ale książka trafi do sprzedaży w Stanach za dwa tygodnie. Liczę, że siądzie, bo naprawdę włożyłem w to serce. ♥️
W całej tej aferze z Opolską, poza oczywistą kwestią przypisów, jedno mnie niezmiennie irytuje. Dzisiaj każdy, kto napisze coś zahaczającego o tematy popularno-naukowe, musi od razu pretendować i rozwieszać banery na pół miasta, że coś “odkrywa”, “obala” albo “ujawnia”. Niestety, mówiąc brutalnie słowami mojego profesora od cywilnego, ale to ładnie opakowane gówno a nie rzetelne badanie. Od przepisywania cudzych książek własnymi słowami nie powstaje żadna wartość dodatnia. Przestańcie się oszukiwać, że jak macie posłuch wśród pewnej grupy odbiorców i monetyzujecie kontent w dowolnej formie, to stajecie się ekspertami od tematu.
Napisałem już do kanału Zero żeby jakaś tam Pikwecoś nagrała o tym materiał ze śmiesznym komentarzem czy ona co tam robi na poziomie mulu dennego.
10
221
Ostateczny dowut na to, że jewropejskie wpływy imperium zła z rotacyjną stolicą w Brukseli i Berlinie, dalej kurczowo trzymają łapę na brytyjskim państwie powszechnego dobrobytu i szczęśliwości pomimo dokonania się historycznego aktu demokracji ludowej zwanego Brexitem.
14
2
193
Pod warunkiem, że mielibyśmy pół miliona taczek, aby ich tam dowieźć. Albo gdybyśmy zamienili dobre samopoczucie na amunicję i ciężarówki, to wtedy byśmy już w lipcu wjeżdżali do Władywostoku.
A ten dodatkowy milion żołnierzy nie doprowadziłby do zdobycia Moskwy?
6
1
1
67
W czasie pierwszej wojny światowej Francja wysłała do Europy ok. 90,000 zmobilizowanych żołnierzy z kolonii w Indochinach. Największy kontyngent dostarczyła prowincja Tonkin, skąd pochodziło aż 25,000 żołnierzy. Dla odmiany Laos i Kambodża “dały od siebie” po 5000 ludzi, głównie dlatego, że były demograficznie dużo mniejsze niż trzy wietnamskie prowincje. Ponadto, w Laosie o wysłaniu do wojska decydowała starszyzna wioski, co znacząco komplikowało pobór. Azjatyckich żołnierzy Imperium Francuskiego podzielono w Europie na dwie grupy: - gotowych bezpośrednio do działań bojowych, ok. 40,000 (troupes combattantes); - do służby na tyłach frontu, jako kierowcy, skrybowie, listonosze, sanitariusze, tragarze, ok 50,000 (bataillons d’étape). Tych z oddziałów liniowych wysłano nie tylko na front zachodni (Chemin des Dames, Douaumont, Wogezy), ale też na Bałkany, gdzie walczyli głównie z Turkami i Austriakami. Łączne straty kontyngentu z Indochin w oddziałach liniowych wyniosły 3300 zabitych i rannych, czyli 8,3%. Dla porównania ogólne straty we francuskich oddziałach wyniosły (według różnych szacunków) około 20-25%. Należy jednak zaznaczyć, że żołnierze z Indochin przybyli do Europy dopiero w połowie 1916 i francuskie dowództwo długo się wahało czy należy ich wyznaczać do poważnych zadań na froncie. Potem okazało się, że są oni niezwykle wytrzymałymi i zdyscyplinowanymi piechurami. Często zdarzało się, że Francuzi najpierw kpili z ich niskiego wzrostu i śmiesznej wymowy, a potem bezgranicznie im ufali i powierzali ważne zdania. Wielu żołnierzy z indochińskiego kontyngentu nie powróciła do domów i osiedliła się we Francji, głównie w dużych miastach, tworząc tzw. pierwszą diasporę azjatycką.
15
38
520
Dla odmiany trochę innego brytyjskiego świata, czyli afternoon tea, na której Brytyjczycy wyrobili sobie światowy obraz kraju dżentelmenów. Nigdy sam bym na to nie poszedł, gdyby nie moja małżonka i jej zaproszenia biznesowe.
Czasami wydaje mi się, że trochę się sam nakręcam z tym jebaniem po życiu w UK, ale wczoraj miałem złotą serię. Wracałem późno z pracy, jak zawsze piechotą wąska ścieżką nad kanałem. Zwykle po 18.00, zwłaszcza jak jest ciemno, mało tam przechodniów, ale też bez przesady. W pewnym momencie zaczepił mnie jakiś ćpunożul. Widział, że mam słuchawki, ale mimo wszystko coś tam machał rękoma. Olałem go, ale wstał i zaczął za mną iść. Miałem zły humor, więc myślałem, że coś mu odpowiem, ale jak obróciłem głowę i zobaczyłem, że ma całą obrzyganą bluzę, to przyspieszyłem kroku. Odpuścił. Dobra, pech. Trudno. Przyszedłem do domu i zapomniałem kupić wody. Wyszedłem więcej na chwilę do Coopa. A tam wielka inba, bo żulica 175 cm/40kg z podziurawionymi łapami drze japę na ekspedientkę. Bo ta “oszukała” ją na 40 pensów. Od razu dostała swoje pieniądze, ale widocznie poczuła się tak silna, że zaczęła się wspinać po ładzie i kłaść na plastikowej przesłonie chroniącej sprzedawców. Dwóch ochroniarzy nie wiedziało co zrobić, chyba bali się zarazić HIV czy innym syfem. W końcu wyszła jak napluła na szybę. Staram się uspokoić z wkurwa w drodze do domu i zza rogu wyskakuje młoda szkocka para. Oboje drą do siebie pizdę. On: “zajebie Cię głupia suko, że robisz mi to przy ludziach”. “Chodź tu, nie ignoruj mnie dziwko jak do Ciebie mówię”. A ona poszła w długą i śpiewa “fuck you, fuck you tralalal”na całą ulicę. Żeby było śmiesznie, chłopaczek max 22 lata ubrany w dres wyjściowy i modna fryzurka na brokuła. Oczywiście w japie to śmierdzące dymiące dildo, które ktoś omyłkowo nazywał vapem. Wróciłem do domu. Zamknąłem drzwi. Żona patrzy na do mnie: “Zaciskasz zęby. Co, znowu patusy na ulicy?”. Nikt mnie nie rozumie jak ona. Kurwa, jak ja nie cierpię życia tutaj i tylko marzę jak w końcu wyjadę.
11
121
Ktoś w mieszkający UK zainteresowany? W przypadku PL będzie niestety droga przesyłka. Sprzedam po taniości. Muszę trochę opróżnić półki.
9
48
Jak śmiał zajmować się Rosją, a jeszcze wychodzić z tym do ludzi z jakimś kursem. Ktoś tutaj ewidentnie nie rozumie hierarchii społecznej i swojego statusu w ramach folwarku akademickiego.
Pewni profesorowie uznali,że ja nie mam prawa prowadzić takiego kursu,ponieważ powstały już takie publikacje i to jest ich temat :) Pomijam,że żaden z nich nie pisał w tej perspektywie o ustroju Rosji i jego dziejach. Sprawa w toku,i ani nie dam się zastraszyć ani nie odpuszczę.
11
8
131
Fun fact: Rodowici mieszkańcy Kioto znani są w Japonii z tego, że opanowali do perfekcji sztukę pogardy z uśmiechem, typowe passive-aggressive. Zwłaszcza wobec turystów. Wydaje Ci się, że jest miło, a oni w subtelny i kulturalny sposób mówią, że jesteś barbarzyńcą i imbecylem.
Replying to @Piegziu
A może jebnąć tym wszystkim i wyjechać do Kioto 🤔
24
3
274
Czasami wydaje mi się, że trochę się sam nakręcam z tym jebaniem po życiu w UK, ale wczoraj miałem złotą serię. Wracałem późno z pracy, jak zawsze piechotą wąska ścieżką nad kanałem. Zwykle po 18.00, zwłaszcza jak jest ciemno, mało tam przechodniów, ale też bez przesady. W pewnym momencie zaczepił mnie jakiś ćpunożul. Widział, że mam słuchawki, ale mimo wszystko coś tam machał rękoma. Olałem go, ale wstał i zaczął za mną iść. Miałem zły humor, więc myślałem, że coś mu odpowiem, ale jak obróciłem głowę i zobaczyłem, że ma całą obrzyganą bluzę, to przyspieszyłem kroku. Odpuścił. Dobra, pech. Trudno. Przyszedłem do domu i zapomniałem kupić wody. Wyszedłem więcej na chwilę do Coopa. A tam wielka inba, bo żulica 175 cm/40kg z podziurawionymi łapami drze japę na ekspedientkę. Bo ta “oszukała” ją na 40 pensów. Od razu dostała swoje pieniądze, ale widocznie poczuła się tak silna, że zaczęła się wspinać po ładzie i kłaść na plastikowej przesłonie chroniącej sprzedawców. Dwóch ochroniarzy nie wiedziało co zrobić, chyba bali się zarazić HIV czy innym syfem. W końcu wyszła jak napluła na szybę. Staram się uspokoić z wkurwa w drodze do domu i zza rogu wyskakuje młoda szkocka para. Oboje drą do siebie pizdę. On: “zajebie Cię głupia suko, że robisz mi to przy ludziach”. “Chodź tu, nie ignoruj mnie dziwko jak do Ciebie mówię”. A ona poszła w długą i śpiewa “fuck you, fuck you tralalal”na całą ulicę. Żeby było śmiesznie, chłopaczek max 22 lata ubrany w dres wyjściowy i modna fryzurka na brokuła. Oczywiście w japie to śmierdzące dymiące dildo, które ktoś omyłkowo nazywał vapem. Wróciłem do domu. Zamknąłem drzwi. Żona patrzy na do mnie: “Zaciskasz zęby. Co, znowu patusy na ulicy?”. Nikt mnie nie rozumie jak ona. Kurwa, jak ja nie cierpię życia tutaj i tylko marzę jak w końcu wyjadę.
211
57
19
1,437
Ale mi wyszło zdjęcie wczorajszego księżyca w pełni. Trzeba było sie wziąć za fotografie a nie naukę.
16
4
136
Niestety czasy się zmieniają, a pewne problemy na polskiej akademii te same. Nawet jak jesteś ambitny, pracowity, z sukcesami naukowymi, jak @mp_sadlowski , nie możesz w spokoju realizować pomysłów, bo trzeba oddawać chore hołdy i honory. A najlepiej to tarzać się po ziemi.
Jestem w szoku i zły. Dwóch polskich profesorów napisało list w sprawie odwołania mojego autorskiego kursu o dziejach ustroju Rosji od cara Mikołaja II do wojny ukraińsko-rosyjskiej. Sprawa jest wyjaśniana ale ręce opadają z jakąś podłością muszę się mierzyć zamiast robić naukę. Nie odpuszczę.
10
2
102
Szczerze współczuję nauczycielom w szkołach. Nawet w UK mogę studenta wyjebać z klasy jak zacznie cwaniakować, a i miałem takich, którym nogi się trzęsły jak słyszeli, że jestem z Polski i “I don’t care”. Moi koledzy na wyspach, którzy pracowali w liceach, mówią, że to piekło.
jeden uczeń zaczął dziś na mnie szczekać, jak ja kurwa nienawidzę tego spierdoleńca, tracę przy nim wszelkie pokłady cierpliwości
17
4
304
Przedwczoraj dowiedziałem się, że mec. Bartosiak zaskarżył do sądu administracyjnego korzystną dla siebie decyzję RDN, która uchylała decyzję PAN z 14 czerwca 2024 z powodów formalnych, cofając de iure i de facto postępowanie do pierwszej instancji. Uważam, że taki ruch to klasyczne granie na czas, kupienie sobie do dwóch lat poprzez procesowe gierki, co otwarcie wyraziłem w artykule przygotowanym na ten temat. Niezmiennie jednak stoję na stanowisku, że co się odwlecze, to nie uciecze. Link do artykułu, również z osobliwym wyjaśnieniem mecenasa, w komentarzu.
Tomek po sąsiedzku w UK kupił ode mnie sztukę, jeszcze gorącą spod prasy drukarskiej. Wysłałem wczoraj z autografem, dziś doszła. Dwa tygodnie przed oficjalną datą premiery. Pierwszy czytelnik z otwartego rynku. Na razie zadowolony, a największe smaczki będą dopiero później!!!
Replying to @Piegziu
Dzisiaj dostarczona o 11:00. Royal Mail jest szybkie👍 Czyta się świetnie. Jest 12:10 i już 20 stron pochłonięte. A tu domem się trzeba zająć bo na popołudniu do pracy 😀
2
38
Słuchałem dziś ciekawe wystąpienie z teorii konsta. Prelegent powołał się na swoje badania: objawem polaryzacji politycznej na zachodzie jest trend, że coraz więcej ludzi już otwarcie deklaruje, że woli stałe rządy ich partii niż pluralizm. Czy według Was w 🇵🇱 jest tak samo?
36% Oczywiście
34% Raczej tak
18% Raczej nie
12% Bzdura
322 votes • Final results
36% Oczywiście
34% Raczej tak
18% Raczej nie
12% Bzdura
322 votes • Final results
10
1
10