Zwolennikiem inwektyw w polityce nie jestem, niemniej ciężko mieć do prezesa Mentzena pretensje, że nie odstawia nogi.
Uważam, że to co się dzieje, będzie w dłuższej perspektywie, niezależnie od wyniku tego starcia, pozytywne. Z prawej strony jest jakiś ferment, jakiś pretendent, być może i przyszły król na zamku.
KO po odejściu Tuska czeka chaos i bezkrólewie, nie wspominając już o absolutnym wypaleniu ideowym tamtej strony.