O putinistycznych wymiarach naszego państwa i naszych rozumów. Współautor #PodkastDezinformacyjny.

Polska
Joined February 2022
#Trumpolacy Od dzisiaj, na platformie Storytel (link w komciu) możecie przeczytać lub posłuchać “TrumPolaków”. Razem z kolegą Piknikiem opisujemy w niej intrygujące zjawisko Polaków (partii, mediów, think-tanków), które uprawiają w Polsce aktywny trumpizm, co wydaje nam się zachowaniem cokolwiek niebezpiecznym, miejscami nawet samobójczym. Starannie opisaliśmy wybrane “problemy” z Donaldem Trumpem. Jego dziwne poglądy na NATO i Ukrainę, niekiedy żywcem zaczerpnięte z kremlowskiej propagandy. Jego wieloletni romans z rosyjskim i postsowieckim biznesem, a gwarantuję, że był on długi i intensywny. Stojący za nim Project 2025, będący miksem autorytarnego planu przejęcia państwa i religijnego fundamentalizmu. Romansu Trumpa z sektą QAnon i prawicowymi bojówkami oraz podjętą na przełomie 2020/2021 próbę zamachu stanu. No nie wygląda to dobrze dla hipotetycznego kraju średniej wielkości na wschodniej flance NATO. Są jednak w Polsce tacy, którzy w imię zaspokajania swoich emocji, łechtania swojego ego, tudzież realizacji swoich interesów politycznych i geopolitycznych, są gotowi stawać na rzęsach, by robić z Trumpa nowego mesjasza. Potrafią posuwać się do manipulacji, kolportowania kłamstw i szalonych teorii spiskowych, zastępowania faktów wysoce emocjonalnym przekazem, atakowania i wyzywania wszystkich myślących inaczej. Inni z kolei świadomie pełnią rolę pasa transmisyjnego, łączącego Polskę z amerykańskimi trumpistami, bo moszczą sobie wygodne miejsce w świecie po drugiej amerykańskiej rewolucji. Tak, trumpiści wprost mówią, że takowa właśnie się zaczęła. A TrumPolacy o tym doskonale wiedzą. Bo oni na tę rewolucję czekają. Zresztą poczytajcie lub posłuchajcie sami 👇
Doniesienia z putinowskiej Polski retweeted
Hello
8
63
Doniesienia z putinowskiej Polski retweeted
🇩🇪🇷🇺Dziś w Bundestagu partie koalicji - CDU/CSU i SPD - zwołały debatę: „Wpływ relacji AfD z Rosją na bezpieczeństwo Niemiec”. Symboliczny ruch SPD – partii, która sama przez lata utrzymywała bliskie więzi z Moskwą, broniła Nord Stream i wyhodowała Schrödera.
2
6
68
Wybory na burmistrza Nowego Jorku wygrał Zohran Mamdani. Najciekawsze w tej informacji jest to, że Mamdani jest z Partii Demokratycznej, ale jego głównym kontrkandydatem był... Andrew Cuomo z Partii Demokratycznej. Formalnie startujący jako niezależny, ale chłop jest wieloletnim członkiem partii i piastował z jej ramienia liczne stanowiska. Dlaczego Demokraci wystawili dwóch kandydatów, którzy walczyli między sobą, zamiast wystawić jednego? Otóż dlatego, że prawica narzuciła narrację, że Mamdani jest, uwaga uwaga, KOMUNISTĄ. Tymczasem rzut oka na jego postulaty pokazuje, że z żadnym komunizmem nie mamy tu do czynienia. Mamdani chce budować mieszkania, dofinansować transport (docelowo chce by był on darmowy) i publiczną slużbę zdrowia, a także wprowadzać w Nowym Jorku rozwiązania ekologiczne. Aha i jeszcze chce opodatkować najbogatszych, którzy w USA płacą śmiesznie niskie podatki. Jak widzicie, same radykalne postulaty, rodem z Marksa i Lenina. Aha no i jest niby "islamistą". Czemu? Bo jest muzułmaninem. Tak, to cały dowód. Nie ma żadnych poszlak, jakoby Mamdani był religijnym radykałem. Po prostu jest imigrantem i muzułmaninem. Idąc tą logiką, każdy chrześcijanin (w USA prawie każdy), który wygra lokalne wybory, jest fundamentalistą religijnym, czekającym na drugie przyjście Chrystusa. Narracja ta została przejęta przez establishment Demokratów. Kluczowi politycy tej partii nie udzielili Mamdaniemu wsparcia. No i ostatecznie wystawiono przeciwko niemu partyjnego weterana Cuomo. Co ciekawe, wokół tezy, jakoby Nowy Jork wpadł w ręce "islamisty i komunisty" i w ogóle oesu komunis, powstaje ciekawy sojusz. Tak pisał Wall Street Journal. Tak pisze teraz Elon Musk. A w Polsce na przykład Tomasz Lis. Albo Janusz Korwin-Mikke. A do tego oczywiście armia internetowych shitposterów, którzy już wklejają zdjęcia Times Square pełne Lenina, Stalina, towarzysza Mao i innych budionnowek. Zupełna histeria. Obrazek na dowód. Oczywiście należy też pohamować entuzjazm. Nie wiemy jakim burmistrzem okaże się Mamdani. Bo mieć racjonalne postulaty to jedno, a umieć je wprowadzić w życie i zarządzać wielką metropolią to drugie. Byłbym ostrożny z fetowaniem "zwycięstwa lewicy", bo za rok może się okazać, że będzie się trzeba z tego wycofywać. Dajcie facetowi czas na pokazanie czy się nadaje. Faktem pozostaje jednak, że jego zwycięstwo dowodzi, iż Partia Demokratyczna nadal brnie tą samą drogą, co liczne inne partie tzw. "rozsądnego centrum". To znaczy zamiast stawić czoła prawicowej histerii i dezinformacji, postanawia z nią płynąć, by nie dać się "radykałom". Aha, oczywiście trumpiści już piszą, że wybory fałszowano. I gdy piszę "trumpiści", mam na myśli Elona Muska i jego posty z zasięgami liczonymi w dziesiątkach milionów.
Doniesienia z putinowskiej Polski retweeted
🇷🇺Putin polecił budowę nowych centrów logistycznych na granicy z Chinami i Koreą Płn. W planach rozbudowa mostów Niżnielenińsko–Tongjiang i Błagowieszczeńsk–Heihe oraz mostu przez rzekę Tumannaja – gotowego w 2026 r. Cel: wzmocnienie handlu i infrastruktury Dalekiego Wschodu. 🌏
3
3
1
34
Patelniowicz ma dziwną definicję "obiektywizmu". Brakuje Atora, Pitonia, Maxa Kolonki i Detektywa Prawdy
7
3
107
Krytykujecie bo co? Bo spełnia marzenia?
7
6
1
135
👉 Pewnie już widzieliście inbę dotyczącą Bogdana Rymanowskiego. Jeśli nie, to streszczam: Rymanowski to wieloletni dziennikarz licznych mediów, przede wszystkim TVN24, Radia Zet, a następnie Polsat News. W zeszłym roku przerzucił się na Youtube, gdzie prowadzi popularny kanał z 450 tysiącami widzów. Na swoim kanale gości zarówno polityków, jak i… no właśnie. “Osoby kontrowersyjne”. Ostatnio gościł profesor technologii żywności Grażynę Cichosz, którą chyba można śmiało nazwać przedstawicielką tzw. medycyny alternatywnej. (Medycyna alternatywna od normalnej różni się tym, że jest bardziej ekscytująca i nie działa). 👉 Tym razem stężenie pseudonaukowych bzdur było tak duże, że wybuchła wspomniana inba. Rymanowski trafił nawet na okładkę Newsweeka. Na temat wywiadu powstały liczne materiały debunkujące. A krytyka szła od lewa do prawa (nawet Klub Jagielloński się włączył). Jednocześnie przypomniano sobie, że właściwie to nie jest pierwsze takie rodeo Rymanowskiego, bo na jego kanale gościli już ludzie z alt-medu. Po prostu akurat tym razem osiągnięto pewną masę krytyczną, która wywołała powszechny oburz. 👉 Sam Rymanowski odpowiedział na artykuł Newsweeka następująco: “1. Wolność słowa. Albo jest, albo jej nie ma. Tertium non datur. 2. Każdy zasługuje na wysłuchanie. Żadni „policjanci myśli” nie mogą dyktować dziennikarzowi kogo może, a kogo nie może zapraszać. 3. Wierzę w zdolność moich widzów do samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków. Cieszę się, że Rymanowski Live ma już 450 tysięcy subskrypcji. 4. Dopiero się rozkręcam 💪” Popatrzmy na te punkty po kolei. 👉 Po pierwsze: wolność słowa. Nikt jej nie ogranicza ani Rymanowskiemu, ani jego gościom. Nie, wolność słowa nie jest i nigdy nie była absolutna pod żadną szerokością geograficzną. Tak, wolność słowa jest ograniczana od zawsze. Na przykład nie można kogoś oskarżać o przestępstwa, których nie popełnił, nie wolno nawoływać, by kogoś zabić czy spalić mu dom i tym podobne. Więc twierdzenie, że “albo jest, albo jej nie ma” jest po prostu błędne. W ogóle idea, że ktoś z zasięgami i rozpoznawalnością Rymanowskiego mógłby być zakneblowany jest zabawna. To się jeszcze nigdy nie zdarzyło. W polskiej przestrzeni publicznej można mówić w zasadzie co się chce i bardzo trudno doczekać się z tego powodu jakichkolwiek konsekwencji. To, że MOŻESZ coś powiedzieć, nie znaczy, że MUSISZ to robić. Każdy z nas może głosić, że Ziemia jest płaska. Ale jednak większość z nas rozumie, że w interesie ogółu jest tego po prostu nie robić. Z wielkimi zasięgami przychodzi wielka odpowiedzialność. Dziennikarz z takim stażem powinien to rozumieć. I myślę, że Rymanowski doskonale to rozumie. Po prostu woli zarabiać na kontrowersji, ze szkodą dla wszystkich. Krytykowanie Rymanowskiego i jego gości to wolność słowa właśnie. Ale oczywiście to tak nie działa, bo wolność słowa jest wtedy, gdy dajesz platformę szkodliwym społecznie tezom czy innym radykałom, którzy robią kliknięcia, ale nie wtedy, gdy ktoś ci to wytknie. Wtedy jest cenzura (patrz: po drugie). Jest to oczywiście zrozumiała dla ludzi rozumnych zasłona dymna i wygodne wytłumaczenie dla psucia debaty. Czyli pisz co chcesz, mów dowolne głupoty albo dowolnych głupot nie kontruj i nie prostuj, bo jakby co, to wolnoźdź złowa. Tak się właśnie rujnuje zaufanie do informacji i istnienia obiektywnej prawdy. 👉 Po drugie: każdego trzeba wysłuchać i żodyn “policjant myśli” nie będzie Rymanowskiemu mówił co wolno, a czego nie. Nie, nie każdego trzeba wysłuchać. Nie uważam, by w czyimkolwiek interesie było wysłuchiwać neonazistów, płaskoziemców, QAnonowców, Dugina, austriackiego akwarelisty, gruzińskiego niedoszłego popa, morderców, terrorystów, gwałcicieli, p-filów i tym podobnych. Nie uważam, by w czyimkolwiek interesie było dawać platformę do szerzenia tez ewidentnie szkodzących zdrowiu i życiu ludzi. A takimi tezami są bajki o szczepionkach i autyzmie na ten przykład. Rymanowski mógłby zaprosić eksperta, który w naukowy sposób opowiedziałby o szczepionkach czy wysoko przetworzonej żywności. Po prostu tego nie robi z powodu, że kliki. Nie, żadni “policjanci myśli” nic mu nie zakazują. Nie ma się co przybijać do pluszowego krzyża i jeszcze angażować w to Orwella. To co go spotyka to zwykła krytyka. Jak najbardziej zresztą zasłużona. 👉 Po trzecie: widzowie sami dojdą do prawdy. Nie, nie dojdą. Bo widzowie ufają, że właśnie prawdę dostają od Rymanowskiego i jego gości. A skoro mają niby sami dojść, to po co w ogóle taki kanał Rymanowskiego? Po co w ogóle dziennikarze? Po co tworzyć jakiekolwiek treści? Może skasujmy w ogóle media. Niech sobie ludzie wyrobią opinię o świecie na podstawie plotek pod klatką i memów na TikToku. A skoro już coś tworzymy, to dlaczego odbiorcy mają sobie dojść do prawdy na podstawie wywiadu z panią z alt-medu, a nie legitnego eksperta? Skąd taki świadomy wybór? Czemu on ma służyć? Czemu Rymanowski de facto utrudnia to dojście do prawdy, zamiast je ułatwiać. To w ogóle bardzo naiwne rozumowanie. Nawet w erze przedinternetowej było naiwne, bo już wtedy istniały media, których głównym zadaniem było de facto okłamywanie publiki (patrz zdjęcie wymogu uczciwego dziennikarstwa przez Reagana i wykwit karier radiowców typu Rush Limbaugh, dziś zastąpionych przez podkasterów typu Joe Rogan). Dziś, gdy AI tworzy już więcej treści niż ludzie (niedawno doszło właśnie do mijanki), większość dużych mediów ma charakter tożsamościowy, a media społecznościowe są zalewane gówno-kontentem jest to wyjątkowo absurdalny pomysł. Mamy przynajmniej dekadę doświadczeń z tym jak dezinformuje się społeczeństwo. Jedną z metod, stosowanych np. przez Fox News czy Russia Today, jest właśnie takie rozmywanie rzeczywistości. Zamiast sprawdzić czy pada, zaprosimy do studia pięć osób. Jedna powie, że pada, druga, że nie, trzecia, że nie da się tego stwierdzić, czwarta, że okna nie istnieją, a piąta, że pogodą sterują iluminaci. I weź sobie teraz dojdź szaraku prawdy. Stąd wiemy, że nie, widzowie bynajmniej sami tego nie rozkminią. Chciałbym, by tak było, ale doświadczenie ostatnich lat uczy, że to po prostu tak nie działa. Ludzie po obejrzeniu dwugodzinnego odcinka nie siadają robić 20-godzinnego researchu, by wypunktować wszystkie przekłamania. To zajmuje o rząd wielkości więcej czasu i energii (tzw. prawo Brandoliniego). Od tego są właśnie dziennikarze - byśmy nie ugrzęźli w totalnym dezinformacyjnym szambie i nie konsumowali tylko medialnej papki. Tylko nie wszyscy chcą się tym zajmować. Ludzie rozumni wiedzą doskonale, że to proste zdejmowanie z siebie odpowiedzialności za własne czyny i wymówka na intelektualne lenistwo oraz cyniczną pogoń za klikami. 👉 Po czwarte: Rymanowski dopiero się rozkręca. To jest obietnica czy groźba? Czy może po prostu pokazanie środkowego palca i stwierdzenie, jak wyżej z liczbą subskrybentów, że skoro się klika i ogląda, to znaczy, że jest dobre? W końcu rynek zweryfikował, więc widocznie właśnie tego ludzie potrzebują. A jedyna odpowiedzialność jest przed reklamodawc… wrrrróć, przed widzami i ich rozumem. Dodam jeszcze dwa komentarze ekspertów. Wiemy, że są ekspertami, bo policzyliśmy ich lajki i subskrypcje. 👉 Krzysztof Stanowski: “Najśmieszniejsze jest jak bardzo ta okładka jest bez znaczenia, bo Bogdan Rymanowski jest dziś znacznie większy niż Newsweek.” Licząc po subskrypcjach, jest to prawda. Ale nie wiem czy jest w tym cokolwiek śmiesznego. Bo skoro tak, to może w ogóle przestańmy cokolwiek sprawdzać, krytykować, debunkować, robić fact-checking i tak dalej? A już na pewno nie róbmy tego, gdy bzdury wychodzą z ust kogoś zasięgowego, co to to nie. Skoro ma zasięgi, widocznie ma chłop rację. 👉 Piotr Zychowicz z “Do Rzeczy” i TV Republika: Po prostu koszmarna okładka. Wstyd. @BogRymanowski proszę się nie przejmować i robić swoje. 👍Tę okładkę widzę w szerszym kontekście: 1) Ataki tradycyjnych mediów na nowe, niezależne media, które odbierają im czytelników i kasę z reklam. Pamiętacie amok Wyborczej w sprawie @K_Stanowski i Kanału Zero? 2) Przerażenie z powodu utraty monopolu na „jedynie słuszne” poglądy. Takie kanały jak Rymanowskiego poszerzają spektrum debaty publicznej poprzez prezentację różnych punktów widzenia. Dla starych „autorytetów” jest to nie do zaakceptowania. Panowie i Panie, pogódźcie się z tym. Idzie nowe. 😎” Aha, czyli nieważne kto i co mówi. Ważne czy jest z nowy i że krytykują go “stare autorytety”. Ważne, że “poszerza spektrum debaty publicznej poprzez prezentację różnych punktów widzenia”. Oczywiście to tylko jak “idzie nowe” (choćby przyjmowało postać 58-letniego redaktora, od 30 lat pracującego dla “starych autorytetów”). Bo jak to nowe skrytykujesz, to właśnie stosujesz cenzurę. Czyli debatę ograniczasz. Ciekawe czy Zychowicz zgodziłby się na poszerzenie debaty o insynuacje wobec siebie samego. Albo kolportowanie jakichś nienawistnych bzdur wobec grupy społecznej, do której przynależy lub z którą się utożsamia. 👉 Zmierzamy lotem nurkowym w kierunku ziemi. Piloci patrzą beznamiętnie na przybliżające się lasy i pola. A najgłośniejsi pasażerowie biją brawo, bo nie będzie im żodyn mówił, że ląduje się na lotnisku.
Doniesienia z putinowskiej Polski retweeted
Bliski współpracownik Putina Kiriłł Dmitrijew kontynuuje propagandową podróż po USA. W miniony weekend spotkał się z doradcami Trumpa i udzielił serii wywiadów, w tym CNN i Fox News. Dmitrijew spotkał się też z parlamentarzystką z Florydy, przedstawicielką ruchu MAGA Anną Pauliną Luną, której przyniósł bukiet kwiatów i bombonierkę „Wielkie słowa wielkiego człowieka” z czekoladkami i cytatami z Putina. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku Dmitrijew został objęty sankcjami przez administrację Bidena. Rząd Trumpa zawiesił je by mógł podróżować po USA.
Tymczasem "dziennikarz" znanym m.in. z fabrykowania Tuskowi romansu z ukraińską asystentką robi mega aferę, że żona jednego z ministrów pochodzi z Ukrainy. Tak się właśnie.robi atmosferę nienawiści, ku uciesze Kremla
192
106
1
1,092
👉 Co jakiś czas przypominam, że nieustannie trwa proces radykalizacji tzw. prawicy mainstreamowej (w Polsce chodzi o PiS). Ekstremalne tezy, często-gęsto wprost spiskowe, wychodzą z marginesów, z kanapowych partii, fundacji, niszowych autorów czy kanałów na YT, po czym migrują w kierunku centrum. 👉 Czasem dzieje się tak, że środowiska "dużej" prawicy i skrajniaków po prostu się ze sobą przenikają (patrz: Jan Żaryn w CEP Mossakowskiego, człowiek Ordo w kancelarii Morawieckiego, pisowscy dziennikarze na konferencjach z szurami itd.). 👉 Czasem PiS, w poszukiwaniu wyborczego paliwa, podkrada teorie spiskowe jakimś niszowym środowiskom (albo ktoś mu je z tych środowisk przynosi). Spektakularnym przykładem była trwająca rok kampania przeciwko "seksualizacji dzieci", której rzekomo miała pragnąć WHO. Narracja ta kręciła się w środowiskach skarpetosceptycznych (gdy ktoś zaprasza Aleksieja Komowa, czyli podchujaszczego Konstantina Małofiejewa, to jest środowiskiem skarpetosceptycznym, deal with it) mniej więcej od jesieni 2013 roku. Organizowano mikro-marsze, pisano petycje, których nikt nie czytał, zainteresowano kilkoro parlamentarzystów od Ziobry. I tak to się toczy przez 5 lat, przychodzi marzec 2019 roku i nagle Kaczyński robi z "masturbacji dzieci" sztandar, pod którym wygrywa wybory. Oczywiście zaraz później temat zostaje ukręcony. Albo, bo nie mogę tego całkowicie wykluczyć, Potężne WHO tak się przestraszyło PiS, że zarzuciło swoje globalne plany, bo najwidoczniej już tych dzieci nie pragnie demoralizować. 👉 Opcja trzecia, to desant osobowy. Działacze skrajnych środowisk po prostu pragną robić karierę, a PiS daje tu większe możliwości niż niszowe partyjki. Więc migrują, oczywiście nie porzucając przy tym swoich poglądów. W tym kontekście zwykle wymienia się narodowca Andruszkiewicza, ale chciałbym przypomnieć, że takich fal desantowych było kilka, a w pierwszej do PiS trafił na przykład... Antoni Macierewicz. No i nie udawajmy, że takim transferem ze środowisk skrajnych nie jest też Karol Nawrocki. 👉 Efekt jest taki, jak słychać było na ostatniej konwencji PiS. Kaczyński mówił tam tak: "Wszystko, co zaczęło się po II wojnie światowej, ma zostać sfinalizowane jako wielkie zwycięstwo Niemiec i powstanie czegoś w rodzaju nowego imperium. Niemcy chcą nam zabrać państwo. Francuzi razem z nimi. Nie wiem dlaczego, ale tak. Biurokracja europejska pali się aż do tego." 👉 Kaczyński zawsze miał antyniemiecką fobię. Kto pamięta lata 2005-2007, ten wie. Niemniej jednak obserwuję tu coraz dalej idącą radykalizację przekazu. Już nie chodzi o to, że Niemcy mają zbyt wiele do powiedzenia w UE. Nawet nie o to, że unijne polityki są pisane tak, by Niemcy korzystali z nich bardziej od innych. Skończyły się nawet czasy mówienia, że Niemcy Unią sterują (rozbrajaliśmy te mity w jednym z pierwszych odcinków Podkastu Dezinformacyjnego - link w komentarzu). Teraz chodzi już o to, że po 1945 uruchomiono wielki projekt niemieckiego imperializmu i że Niemcy de facto wygrali, a przynajmniej wygrywają. I oczywiście chcą NAM zabrać państwo. Bo oczywiście, że NAM, bo kurwa komu jak nie NAM właśnie. 👉 Co tam zimna wojna, komunizm, stalinizm i odwilż po nim, socjalizm realny Breżniewa i pieriestrojka Gorbaczowa, podział Niemiec i ich zjednoczenie, jakieś wyścigi zbrojeń, wojny tu i tam, postawienie i upadek Żelaznej Kurtyny, gigantyczne zmiany społeczne, gospodarcze, kulturowe i technologiczne, rewolucja kulturowa 1968 i demokratyzacja z przełomu lat 80. i 90. Wszystko to furda, fale na przyboju. W rzeczywistości cały ten czas jakiś niemiecki deep state realizował swoją imperialną misję, starannie zaprojektowaną... no właśnie. Przez kogo i kiedy? Skoro projekt trwa od końca wojny, to chyba się domyślamy, prawda? Dosłownie jesteśmy o krok od tez, że UE to projekt nazistowski - a tak już mówi towarzysz Braunow i jego sołdaci. Ale biorąc pod uwagę tempo w jakim Kaczyński przejmuje ekstremalną retorykę, nie zdziwiłbym się, gdybyśmy doczekali tego jeszcze w tym cyklu wyborczym. PiS przynajmniej od Smoleńska ma w dużej mierze charakter partii spiskowej ("Prawda i Spiski" może?), więc czemu nie miałby po prostu poszerzyć pakietu o jeden dodatkowy spisek. Szczególnie, że logika słupków sondażowych będzie to na Kaczyńskim wymuszała. 👉 Tak więc pamiętajmy, że te procesy trwają, postępują i przynoszą coraz bardziej zatrute owoce. Jeśli PiS z Konfą dojdą do władzy w 2027, a wygląda na to, że tak właśnie będzie, to może się okazać, że cała ta "suwerennistyczna" polityka wobec UE zostanie zastąpiona czymś absolutnie szalonym. Że antyniemieckie i antyunijne paranoje, które PiS ma od lat, staną się centralną osią polityki zagranicznej nowej władzy. I że opcja polexitowa nie będzie już tylko jakimś widmem na horyzoncie, od którego pisowcy będą się odżegnywali, tylko oficjalnie zadeklarowanym celem rządu i prezydenta. Nie muszę dodawać jakie państwo byłoby wybitnie zadowolone z takiego obrotu spraw, prawda?
Dokładnie jak pan Bannon mówili w roku bodajże 2017
Ciekawy artykuł o tym, że media nie są w stanie przekazać ogromu korupcji i skandali administracji Trumpa, bo musiałyby dwukrotnie zwiększyć liczbę dziennikarzy i nie informować o niczym innym.
1
2
50
Doniesienia z putinowskiej Polski retweeted
Ciekawe, czy Rosjanie, szczególnie ci nagrywający swoje zbrodnie na Ukrainie, wiedzą, że nawet jeśli w samej Rosji nikt im nic nie zrobi, to nigdy już nie będą mogli pojechać do Europy, bo do końca życia będą ścigani jak ten prawie 80-letni Serb. oko.press/na-zywo/na-zywo-re…
3
7
51
Doniesienia z putinowskiej Polski retweeted
1/ WAŻNE Minister spraw wew. z Turyngii oskarżył właśnie AfD o systematyczne pozyskiwanie wrażliwych danych na rzecz Rosji.Partia miała wykorzystywać prawo parlamentarnego pytania, by zbierać informacje o infrastrukturze krytycznej, ruchach Bundeswehry, systemach przeciwdronowych
Problem z teoriami spiskowymi nie polega na tym, że ten czy ów uwierzy, że Ziemia jest płaska. Tylko na tym, że konspiracjonizm stał się narzędziem politycznym. A może wręcz politycznym ruchem. Czasy gdy można było heheszkować z kilku odklejeńców, opowiadających o jaszczurach z kosmosu minęły. Dziś elektorat spiskowy jest istotnym elementem sondażowej arytmetyki, po które schylają się najpierw partie skrajne, a potem mainstreamowe. Wiara w spiski wymusza działanie na instytucjach państwa i nauki. I ma realny wpływ na bieg wydarzeń. Żeby nie oszaleć, wzięliśmy na warsztat jedną multiteorię spiskową - tę dotyczącą szczepionek. Porozmawialiśmy o ruchu antyszczepionkowym z dr Tomaszem Dzieciątkowskim, wirusologiem z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego - żeby spojrzeć na nie od strony stricte medycznej. Oraz z dr @Witkowski1982 , badaczem ekstremizmów politycznych i autorem między innymi książki “Szpryca i chipowanie” - żeby spróbować ogarnąć ich wymiar polityczny. Jest więc i o tym, że już 200 lat temu straszono, że od szczepionek ludziom wyrosną krowie łby. Że kierowana przez Big Pharmę depopulacja chyba średnio się udaje. O niepożądanych odczynach poszczepiennych i czy rzeczywiście ktoś je ukrywa. Ale także: kto się schylił po antyszczepów w Polsce i dlaczego była to Konfederacja. Czy przypadkiem nie zapominamy o istotnej roli kukizowców. Czy można powiedzieć, że w Polsce funkcjonuje już Partia Szczepionkowa, która niezależnie od politycznych zawirowań zostanie z nami na lata. No i nie napawa nas to optymizmem. Zresztą oceńcie sami. To tylko trzy godziny odcinka, akurat na weekendowe posprzątanie domu. Linki na dole. Spotify: open.spotify.com/episode/4Nc… YT: piped.video/iQbTB2o70sk?si=rePp…
3
18
130
Sprawdzam raz, drugi, piąty, ale tak, Tusk naprawdę powiedział na spotkaniu z wyborcami, że skoro KO dostało poniżej 1/3 głosów to chyba spoko, że zrealizowali mniej niż 1/3 "stu konkretów". Jakie ministerstwo dajecie w '27 Mentzenowi?
10
7
2
195
Tymczasem Pomarańczowy proponuje, by amerykańskie wojsko użyło amerykańskich miast jako poligonów ("training grounds"). Wojsko pojawiło się już w kilku miastach i nie bardzo wiadomo co tam właściwie robi. Ale jest. I ma być w kolejnych. Tymczasem jego sekretarz obrony, przepraszam: wojny, ściąga generałów z całego świata, by oznajmić im, że od teraz w wojsku nie będą tolerowane brody i nadwaga, co w czasach dronów i rakiet interkontynentalnych ma znaczenie wyłącznie symboliczne. I właśnie o takie symbole tu chodzi. Tymczasem trwa zamknięcie rządu i administracja mówi, że to dobra okazja do zwalniania urzędników z klucza politycznego. To znaczy: ci o niewłaściwych poglądach nie wrócą z urlopów. Tymczasem Pomarańczowy oficjalnie puszcza klip AI, na którym szef Biura Budżetu i Zarządzania, niejaki Russel Vougth (czytelnikom "Trumpolaków" znany jako jeden z autorów Project 2025 oraz słynnej zapowiedzi, że od teraz urzędnicy będą pracowali dla prezydenta, a nie dla swoich instytucji) przedstawiony jest jako Ponury Żniwiarz, który idzie orać instytucje państwa. Tymczasem jeden z ziomeczków prezydenta, prywatnie oligarcha, przejmuje kontrolę nad TikTokiem i jego algorytmem. Dzięki temu teraz miliony Amerykanów będą karmione wcale nie nieobiektywnym kontentem, wcale nie obliczonym na realizowanie tehchno-dystopijnych celów. Jednocześnie za "organizację terrorystyczną" próbuje się uznać Antifę. Czyli, przypomnijmy może, antyfaszystów. I mniejsza o to, że Antifa to żadna organizacja, nie ma żadnej sieci, biur, rzecznika prasowego i tak dalej, to raczej życiowa postawa, coś jak konserwatyzm (wyobraźcie sobie "uznajemy konserwatyzm za ORGANIZACJĘ terrorystyczną), podporządkowana, cóż... zwalczaniu faszyzmu. (Ej, chłopaki, ale jak zwalczam tych, którzy zwalczają faszyzm, to kim ja jestem?) Pomysł ten zostaje przekuty w kolejny executive order (NSPM-7, link na dole), w którym czytamy, że oto Ameryka pogrąża się w przemocy. Ale władza widzi, że ta przemoc ma pewien wzór, że oto "terrorystyczne działania pod parasolem samozwańczego antyfaszyzmu" dążą do rewolucji, a wewnętrzni terroryści (domestic terrorists) brutalnie atakują podstawowe prawa Amerykanów, demokratyczne instytucje i Konstytucję. Władza widzi jednak, że akcja ta jest nasączona treścią: antyamerykańską, antykapitalistyczną, antychrześcijańską, dążącą do obalenia rządu, ekstremizmem migracyjnym, rasowym i płciowym oraz wrogością wobec tych, którzy podzielają "tradycyjne amerykańskie poglądy na rodzinę, religię i moralność". Ta wyliczanka to cytat, nie parafraza. Ale hej hej, pamiętajcie, to żaden autorytaryzm, żadne faszystowskie ciągoty, żadna techno dystopia, ani nawet erozja demokracji, nic z tych rzeczy. Tymczasem dwóch typów z internetu napisało 9 miesięcy temu książkę, gdzie wiele z tych zagrożeń było wyłożonych czarno na białym. I ta książka z każdym kolejnym tygodniem staje się coraz bardziej aktualna. Na obrazku autentyczny kadr z filmiku z Russellem Voughtem jako Ponurym Żniwiarzem.
2
11
104
Doniesienia z putinowskiej Polski retweeted
A.Merkel „obwinia Polskę” za wojnę? To przekaz rozpowszechniony przez rosyjskie, a nie niemieckie media 🔗imm.com.pl/baza-wiedzy/rapor… 📤 @Anna_Mierzynska @NowySwiat24 @WypartowiczBa @AwDitrich @PawelJezowski @DominikSerwacki @FilippDM @Anna_M_Dyner @PBPaszportu @Edytazemla @Wyrwal
Doniesienia z putinowskiej Polski retweeted
Our authoritarianism is run on clichés borrowed from the Eastern Europe of twenty years ago. Paid protestors, disloyal cities, evil Soros, vast conspiracies — it was all tiresome then and there, and now it’s pathetic.
Trump: "They're, like, insurrectionists, they're terrible people. But you really wonder why. Why are they doing it? What are they gaining? Other than they're obviously paid. They're paid a lot of money."
Przesłuchałem wywiad @K_Stanowski z Korczarowskim i muszę nieco zwrócić honor Stanowskiemu. I bardzo dobrze. Pierwsza ponad godzina to takie pierdu pierdu o nadchodzącej walce Korczarowskiego, jego związku z Marianną Schreiber oraz o jej piersiach, jego rodzicach, czy jest wystarczająco męski, czy nie jest cuckoldem i tak dalej i tym podobne. No generalnie papka, z której można odnieść wrażenie, że Korczarowski to dobry i wrażliwy chłopak, który prowadzi sobie jakiś kanał na YT, może się nieco w życiu pogubił i nieco się z niego śmieją, ale poza tym do rany przyłóż. Ale mniej więcej po godzinie zaczyna się około 30-minutowa rozmowa o rosyjskich, khe khe, powiązaniach Korczarowskiego. I tutaj muszę Stanowskiemu honor oddać, bo pytał o: - wycieczki do Rosji finansowane przez Fundację Gorczakowa (czyli Kreml) - wspólne zdjęcia z rosyjskimi propagandystami (określenie Stanowskiego - trafne) - cieplutkie wypowiedzi o Białorusi i Łukaszence - komu Korczarowski kibicował w trakcie protestów w 2020 - kto rozpoczął wojnę w Ukrainie - komu Korczarowski w niej kibicuje - o wizytę w ambasadzie Rosji I o kilka tematów pokrewnych. Myślałem, że te kwestie nie zostaną poruszone, a Korczarowski zostanie elegancko wyprany z rosyjskich brudów. Tymczasem poruszone zostały i bardzo dobrze. Oczywiście Korczarowski unikał wielu odpowiedzi, bagatelizował i tak dalej, jednocześnie raz czy drugi pozwolił sobie na dłuższe monologi o tym jak to biedną Rosję zmuszono do wojny, a zły Zachód chciał zorganizować w Mińsku kolorową rewolucję, tak jak wcześniej miał to rzekomo robić w Tbilisi i Kijowie. Nie wierzę, że ktoś może żyć w tak głębokim wyparciu i jestem przekonany, że Korczarowski wie doskonale, że pełni rolę przekaźnika kremlowskiej narracji, a zatem także trybiku w kremlowskiej operacji zniszczenia Zachodu od środka. Z rozmowy jednoznacznie to nie wynikło, ale też nie było od tego ucieczki. W pewnym momencie Stanowski powiedział, że według niego Korczarowski robi to świadomie - z czym się zgadzam. Te 30 minut możecie sobie zobaczyć (zaczyna się około 1.07), by ocenić po swojemu. Chyba, że interesuje Was życie prywatne Korczarowskiego, piersi Marianny Schreiber i inne pudelkozy, wtedy możecie obejrzeć od początku. Na plus liczę także deklarację, że Stanowski nie zaprosi Brauna, bo nie chce na swoim kanale negowania Holokaustu. Na minus, że dopiero to negowanie przekroczyło jego próg akceptacji, a nie na przykład prorosyjskość Brauna, jego nawoływania do przemocy, religijny fundamentalizm i liczone w dziesiątkach teorie spiskowe, które Grigorij rozsiewa od lat. Na minus też brak refleksji na temat jego wcześniejszych występów w Kanale Zero. Ale lepsze to niż nic.
9
11
111