Donald Trump i jego szef Pentagonu Pete Hegseth, zwołali naradę dowódców wojskowych, aby złożyli hołd wierności faszyzmowi amerykańskiemu i sobie.
Donald Trump wezwał swoich generałów i zakomunikował, że armia jest jego, a jak się komuś nie podoba to wynocha. Przede wszystkim ministerstwo już nie jest obrony, ale wojny. Kobiety mogą służyć, ale jeśli dorównują wymaganiom stawianym mężczyznom. Nie będzie poprawności politycznej, ale moje wytyczne, jak i z kim mają walczyć żołnierze. Muszą być gotowi na każdą wojnę, a także na misje wewnątrz USA przeciwko złym demokratom.
Narzucił całemu światu cła i zagrożenia wojną. Zbroją się teraz wszyscy i to u nas! Przekonywał Trump. Mamy dużo pieniędzy i chętnych do służby. Mamy nowe plany na nowe doskonałe uzbrojenie, nikt nas nie pokona – kontynuował. Zadbam o wasze kariery, nawet jak popełnicie jakieś błędy z odwagi w działaniu dla dobra USA.
To nie są zapowiedzi przewidywalne i demokratyczne.
Czas w Polsce otwierać szeroko oczy i badać nowo powstającą doktrynę wojenna Trumpa. Oceniać, jaką rolę wymyślił dla swoich wasali, takich jak Polska w przyszłych wojnach USA.
Niepokoi mnie ta droga prawicowych zamordystów i to, że Trump sprzedaje nam broń, która może być użyta tylko wtedy, jak amerykanie na to zezwolą. Wszystkie bowiem czołgi, samoloty, systemy artyleryjskie mają kody, które blokują użycie sprzętu bez udziału Amerykanów.
Gdybym miał coś do powiedzenia w tej sprawie, nigdy bym na to nie pozwolił. Lepsza nasza lub europejska broń do naszej dyspozycji niż ta legendarna, ale przygotowana do użycia przez komendy płynące tylko z zagranicy.
Przecież to skandal. To tak, jakbyśmy kupili od sąsiada samochód, ale on nam pozwalał na każdorazowy wyjazd, dając kluczyk. Zapewniam Was, że wtedy wolelibyście jeździć rowerem.
Adam Mazguła