Wyjaśnijmy ELEMENTARNE pojęcia.
Rzeczpospolita Polska została (z własnej winy!) podzielona w 1795 między trzech ZABORCÓW. Mapę zaborów pokazałem.
Trzej ZABORCY postanowili, że nazwa "Polska" nie będzie już NIGDY używana. Dlatego Napoleon, nie chcąc drażnić ZABORCÓW, nazwał swoje lenne państewko: Księstwem WARSZAWSKIM.
Austria i Prusy przegrały z Napoleonem. Dlatego Aleksander I/II (w Polsce II, po Jagiellończyku!), który lubił i podziwiał Polaków, wyrwał ZABORCOM z gardła mniej-więcej ziemie III ZABORU - i utworzył z nich (nie oglądając się na Berlin i Wiedeń) Królestwo POLSKIE. Kongres Wiedeński uznał Go za jego Króla.
Od tej pory już nie mówimy o "zaborach", lecz o Królestwie Polskim, Królestwie Galicji i Lodomerii oraz W.Ks.Poznańskim (vide mapa).
Królestwo Polskie było najoczywiściej w świecie niepodległe, Aleksander II nie podlegał nikomu, nawet Cesarzowi Rosji, Aleksandrowi I😉. W Polsce i w Finlandii był władcą konstytucyjnym, ale NIE PODLEGAŁ Sejmowi ani Senatowi.
Mówienie, że "Polska nie była niepodległa, bo rządził nią Aleksander I/II" jest absurdem i anachronizmem. Praktycznie (poza Szwajcarią i USA) każdym państwem: Anglią, Francją, Turcją, Hiszpanią rządził jakiś książę, król czy cesarz - i państwa te były NIEPODLEGŁE, właśnie dlatego!!!
Mówienie, że królem Polski musiał zawsze być car Rosji jest prawdą. Taką samą jak twierdzenie, że carem Rosji musiał być zawsze król Polski (zależy, gdzie się najpierw koronował...). Ani Polska, an Rosja, ani Anglia, Francja czy Turcja nie miały tu nic do gadania. Nie było wyborów - więc nie było tego bałaganu co teraz w Polsce czy w USA...
Tłumaczenie, że Polska nie była niepodległa, bo królem był Rosjanin - to podwójny ABSURD. Po pierwsze królowie rzadko wywodzili się z kraju, którym rządzili: Polską np. rządzili Jagiellonowie (Litwini), Ludwik Węgierski (jak sam przydomek wskazuje, Francuz) Batory (Siedmiogrodzianin), Wazowie (Szwedzi), Sasi... Dynastia w Anglii jest hanowerska itd.
Dlaczego tak się robi - a zwłaszcza królowe dobiera się spoza kraju? Bo gdyby król lub królowa byli Polakami, to byliby SKĄDŚ: z Mazowsza, Wielkopolski, Podlasia - i wtedy faworyzowaliby swoich ziomków. Co jest b.szkodliwe dla całości państwa. Z tych samych powodów prezydentem miasta nie powinien być jego mieszkaniec!
Pomysł, by królem Polski był Polak jest tak samo idiotyczny, jak żądanie by Polak był trenerem polskich siatkarek.
A po drugie ani Katarzyna II Wielka, ani Aleksander I/II, ani Mikołaj I, ani Aleksander II/III - nie byli Rosjanami. Byli czystej krwi Niemcami. Rosja dlatego tak wspaniale się rozwijała, bo nie rządzili nią Rosjanie! Z bagna, w jakie wciągnęli Rosję bolszewicy, kto ją wyciągał? Gruzin...
Dlatego nie należało królów d***kratycznie zwalczać (czego żaden monarcha nie znosi...) tylko każdemu znaleźć kochankę, jak Napoleonowi śp.Marię Walewską, a ks.Konstantemu śp.Joannę Grudzińską - i podlizywać mu się, by kochał nas bardziej niż Finów czy Rosjan. W przypadku Aleksandra I/II byłoby to łatwe, bo On Rosjan nie znosił. Z Mikołajem I i Aleksandrem III/IV byłoby gorzej - ale na pewno nie należało zabijać Jego Ojca - nb. też sympatyzującego z Polakami.
Królestwo Polskie - mające własnego króla, Senat, Sejm, Skarb, pieniądz, kodeks karny i cywilny, własne wojsko - UTRACIŁO NIEPODLEGŁOŚĆ z chwilą detronizacji (nielegalnej zresztą!) JKM Mikołaja I. Zdetronizowany król mógłby wdać się w batalię prawną, którą by wygrał - ale wolał po prostu podbić ziemie Królestwa siłą. Od tej pory nie obowiązywała Go żadna konstytucja; to, że zachował autonomię Królestwa i jego nazwę po powstaniu "listopadowym" było wyłącznie Jego dobrą wolą, Aleksander II/III zachował zresztą resztki autonomii nawet po kompletnie idiotycznym powstaniu "listopadowym". Ale po 1866 Kraj Nadwiślański podzielono na 10 guberni - i od tej pory był już tylko Generalnym Gubernatorstwem. O autonomii znacznie większej niż Generalna Gubernia - ale już malutkiej.
I to był koniec III Królestwa Polskiego. Zniszczonego, podobnie jak II, przez polską szlachtę.