Jak chcieli mnie zrobić na kasę i oczyścić moje konto. Ku przestrodze. Wczoraj dobrze zorganizowana grupa przestępcza chciała mnie przekręcić na pieniądze podszywając się pod dział cybersecurity mBanku. Ale po kolei. W okolicach godziny 15 odebrałem telefon, gdzie rozmówca przedstawił się jako pracownik banku ING, który dzwoni do mnie w celu potwierdzenia złożenia przeze mnie wniosku na pożyczkę/kredyt w kwocie 6700 zł. Przedstawił się tak jak to zazwyczaj podczas rozmów z bankiem bywa – stanowiskiem, informacją o nagrywaniu rozmowy, itd. Zapytał, czy potwierdzam złożenie takiego wniosku kredytowego. Powiedziałem, że nic takiego nie składałem. Poinformował mnie, że ktoś musiał wejść w posiadanie moich danych osobowych i sprawę trzeba zgłosić do odpowiednich służb, a także poinformować inne banki, w których mam konta w celu uniknięcia potencjalnych dalszych prób wyłudzenia. Jako że byłem nieco zarobiony i skoncentrowany na innych zadaniach, nie wnikałem w dalsze szczegóły (tu mój błąd) i poinformowałem rozmówcę w jakim bankach mam jeszcze rachunki. Bez żadnych konkretów. Za chwilę przyszedł SMS identyfikujący się jako ING informujący o anulowaniu rzekomego wniosku kredytowego. Zakończyliśmy rozmowę i dosłownie minutę później odbieram kolejny telefon. Tym razem odzywa się rozmówca, który przedstawia się jako przedstawiciel departamentu cyberbezpieczeństwa mBanku. W tym momencie zapaliła mi się pierwsza, ale jeszcze lekko tląca się lampka, że reakcja innego banku nastąpiła tak szybko. Rozmówca rozpoczyna przeprowadzanie ze mną wywiadu, tłumacząc, że dostał zgłoszenie z ING o potencjalnym przejęciu moich danych, itd. Pyta o to czy zauważyłem jakieś niepokojące operacje na moich kontach, czy łączyłem się do publicznych sieci WiFi, uruchamiałem podejrzane pliki czy wchodziłem na podejrzane strony. W jaki sposób dokonuję płatności w Internecie, czy Blik (tu polecił to jako najbezpieczniejszą formę) czy też mam podpięty numer karty np. do serwisów streamingowych. Czy ktoś mógł mieć dostęp do mojego telefonu i komputera, itd. Generalnie raczej sensowne pytania teoretycznie mogące występować w takich sytuacjach. Na koniec padło pytanie czy ostatnio byłem w Krakowie i logowałem się na rachunek z tego miasta. Odpowiedziałem, że nie, a wtedy „pracownik” banku poinformował mnie, że na moim rachunku jest ślad takiego zdarzenia i w związku z tym przekazuje sprawę do swojego przełożonego, szefa jednostki bliżej badającej te sprawy i zajmującej się rozwiązywaniu takich problemów. Przełączył mnie do tej osoby (kilka sekund czekałem na linii) i odezwał się kolejny osobnik. Ten po raz kolejny przeprowadził ze mną podobny wywiad dotyczący bezpieczeństwa i stwierdził, że moje konto musiało zostać „złamane”, a moje środki są w niebezpieczeństwie. Omówił całą procedurę wdrożenia planu zabezpieczenia środków (dość zawiły wywód), ale finalnie chodziło o to, że moje konto zostanie natychmiast zablokowane, podobnie jak karta kredytowa i dostęp do aplikacji. Po nową kartę mam się zgłosić do wybranej placówki, natomiast abym miał dostęp do swoich środków zostanie otwarte dla mnie konto tymczasowe Platinium, gdzie w procesie specjalnej procedury w 10 transzach zostaną przetransferowane środki z mojego „niebiezpiecznego” konta. Dlatego w 10 transzach, bo w czasie tej procedury bank może śledzić ścieżkę tych funduszy i gdyby ktoś chciał przechwycić moje fundusze, bo będą mogli zlokalizować intruza. Jako, że jestem mocno wyczulony na kwestie bezpieczeństwa, tutaj już mi się zapaliła lampka, że dość dziwnie to wszystko wygląda. W międzyczasie przyszły sms-y identyfikowane jako mBank o tym, że aplikacja mobilna działa w ograniczonym trybie i przyszedł rachunek rzeczonego nowego konta. Rozmówca oświadczył, że przełączy mnie na automatyczną linię, gdzie zdefiniuję sobie w sposób bezpieczny pin do nowego rachunku, a dodatkowo będę musiał zmienić logowanie do swojego maila, bo tam podeślą dane do autoryzacji nowego rachunku. To już dla mnie było na tyle podejrzane, że zapytałem o nazwisko i imię rozmówcy i poprosiłem go o autoryzację za pośrednictwem aplikacji mobilnej. Oświadczył, że te autoryzacje odbywają się u nich sms-owo, bo przecież nie każdy korzysta z aplikacji mobilnej. Wskazał na stronę mBank, gdzie znajduje się lista uprawnionych pracowników w pliku PDF i tam mogę sprawdzić, czy jest jego nazwisko. Przyznam, że ktoś, kto jest w toku takiej dyskusji może się na to zrobić. Sprawdzi nazwisko i faktycznie tam będzie, a nie wpadnie na to, że przecież nie wie z kim rozmawia. Niezły trik psychologiczny. Natomiast ja się na to nie zgodziłem i poinformowałem rozmówcę, że w takim razie zadzwonię do mBanku sprawdzić czy faktycznie tam pracuje i czy ze strony banku zainicjowany był kontakt. Wprost powiedziałem, że nie wiem z kim rozmawiam i nie mam pewności czy to nie jakiś przekręt. Wtedy powiedział, że oczywiście mogę zadzwonić, lecz infolinia nie ma takich informacji i skieruje moją prośbę o odpowiedź na to pytanie dalej, co sprawi, że mój wniosek trafi na koniec kolejki do wykonania tej procedury bezpieczeństwa i w tym czasie włamywacz może oczyścić moje konto. Podkreślił, że przerwanie tego procesu teraz będzie oznaczało, że moje środki nie będą ubezpieczone i potencjalnie mogę je stracić. Odpowiedziałem, że to bzdura i że dzwonie do banku w celu weryfikacji. Tak też się stało i z rozmowy z pracownikiem banku dowiedziałem się, że takie przypadki są masowe. Zweryfikowaliśmy, że nie przekazałem żadnych istotnych wrażliwych danych i zakończyliśmy temat. Powiem Wam, że całość była całkiem sprawnie przeprowadzona. Kilka elementów zapaliło jednak moje lampki (stopniowo od lekkiego żarzenia do finału): -Szybkość z jaką fałszywy „mBank” zareagował na rzekome zgłoszenie naruszenia moich danych przekazane przez ING -SMS-y, a właściwie ich pisownia. Jako były dziennikarz z 10-letnim stażem i prowadzący agencję komunikacji mam wyczulenie na precyzję pisowni.Jeden SMS przyszedł z identyfikacją mBank, drugi mbank. To nie powinno się zdarzyć. Każde korpo ma fioła na punkcie „właściwej” pisowni. Pierdoła, ale od razu to zobaczyłem. -Kolejna rzeczy to już ta sama procedura z przelewaniem mojej kasy i definiowaniem telekodu. To już był grubszy alert. -Następnie opowieść o tym, że gdy się rozłączę i nie zgodzę na procedurę mogę stracić pieniądze i bank nie będzie za nie odpowiadał. Takie rzeczy się nie dzieją. Poza tym całkiem sprawna akcja, myślę, że dla wielu osób na tyle wiarygodna, że szczególnie w wirze codziennych zadań można się na nią złapać. Ostrzegam Was przed podobnymi sytuacjami. Lepiej być 2x za bardzo wyczulonym niż dać się przekręcić.
🇮🇹Remigrazione African migrant 👇in Rome...
SzSz retweeted
W całej Polsce trwa jakaś fala ataków na bankomaty - sprytni złodzieje montują na nich skanujące nakładki. Jedno włożenie karty i pieniądze mogą wyparować z konta. Naprawdę trudno wyhaczyć, że coś jest nie tak z bankomatem. Zobaczcie na filmiku jak to wygląda💸👇
Produkty z Biedry od lokalnego dostawcy.
"WSZYSTKIE ZWIERZĘTA SĄ RÓWNE, ALE NIEKTÓRE SĄ RÓWNIEJSZE OD INNYCH" LDZ Zmotoryzowani Łodzianie CLOONEY I UMŁ POKAZAŁ NAM ŚRODKOWY PALEC Mieszkańcy Łodzi, czas na pobudkę. Każdego dnia, gdy stoicie przed pięcioma jeb#nymi kubłami i zastanawiacie się, czy ten brudny karton po mleku to na pewno "papier", czy już "zmieszane", pamiętajcie – robicie to dla planety. Kiedy myjecie słoik po musztardzie, zużywając ciepłą wodę, za którą płacicie krocie, robicie to dla ekologii. Kiedy wleczecie się w korku na zwężonej Wschodniej albo Rewolucji, bo jakiś wizjoner uznał, że strefa Tempo 30 i jeden pas ruchu zbawią świat, macie czuć się cnotliwi. Jesteśmy tresowani. Karmieni poczuciem winy za każdy litr benzyny, za każdy kilometr przejechany do pracy, za to, że w ogóle śmiemy istnieć i emitować. Naszym obowiązkiem jest segregować, ograniczać, milczeć i płacić. A potem, w sam środek tej ekologicznej psychozy, wlatuje on. Na Igrzyska Wolności. Co za ku.wa ironia. Na festiwal idei, którego głównym tematem jest – jak nam wciskano – kryzys klimatyczny i ekologia. Na debatę o naszej odpowiedzialności za planetę przylatuje George Clooney. I teraz trzymajcie się mocno. Pan celebryta, obrońca demokracji i praw człowieka, nie przyleciał tu rejsowym LOT-em. Przyleciał, jak donosiły media, z Los Angeles. A czym? Prywatnym odrzutowcem Gulfstream G650. Zróbmy szybką matematykę, której nie pokażą wam organizatorzy ani uśmiechnięci urzędnicy z UMŁ. Samolot ten, na trasie z Los Angeles do Łodzi, musiał pokonać około 9 640 kilometrów. Jego podróż trwała blisko 11 godzin. Przez te 11 godzin spalał średnio 500 galonów paliwa lotniczego na godzinę. To daje 5 500 galonów w jedną stronę. Czyli ponad 20 800 litrów paliwa. Ale lecimy dalej. Jeden litr paliwa lotniczego to około 0,8 kg. Mamy więc 16 640 kilogramów paliwa. Spalenie jednego kilograma takiego paliwa emituje 3,16 kg CO2. Wynik? Jeden lot, w jedną stronę, to 52 580 kilogramów CO2. Czyli 52,5 TONY dwutlenku węgla. Ale przecież musiał jeszcze wrócić. Wizyta była krótka. Mówimy więc o locie w obie strony. Mówimy o 105 TONACH CO2. Sto pięć tysięcy kilogramów. A teraz porównajmy to do nas, zwykłych robaków segregujących śmieci. Przeciętny nowy samochód w Europie emituje dziś około 107 gramów CO2 na kilometr. Lot Clooneya w obie strony (105 000 000 gramów) jest więc ekwiwalentem przejechania przez taki samochód... 981 300 KILOMETRÓW. Prawie MILION kilometrów. To tak, jakby jeden łodzianin okrążył Ziemię ponad 24 razy. Jeden lot Clooneya w obie strony to tyle, ile wyemitowałoby 1000 samochodów, jadących bez przerwy przez 19 godzin ze średnią prędkością 50 km/h. To, co my mamy oszczędzać przez lata, jeden gość spalił w jeden weekend, żeby pogadać o ekologii. To jest farsa. To jest teatr obłudy. To są właśnie te wasze "Igrzyska Wolności". Władza pokazała nam wszystkim, kto ma wolność, a kto ma obowiązki. Kto może spalać paliwo w tonach, a kto ma się czuć winny za jazdę starym dieslem. To są, ku#wa, współczesne igrzyska gladiatorów. My jesteśmy na arenie. Mamy walczyć z własnymi śmieciami, z zatkanymi ulicami, z rachunkami. A oni – elita, władze miasta, rządzący, którzy grzali się w blasku jego sławy – siedzą w loży cesarskiej. Patrzą na nas z góry, klaszczą i pokazują nam kciuk w dół. Segregujcie dalej swoje śmieci, łodzianie. Płuczcie te jeb#ne słoiki. Zwalniajcie do trzydziestki. A elita pośmieje się z was, wsiadając do swoich prywatnych odrzutowców. Pokazali nam, że są równi i równiejsi. I że my jesteśmy tylko motłochem, który ma opłacić ten cyrk. GDZIE SĄ KU#WA ZIELONI EKOLODZY? GDZIE ZIELONA CZĘŚĆ RADY MIEJSKIEJ? za Monika Najdowska Źródło: LDZ Zmotoryzowani Łodzianie: Fot. Mateusz Szymański/Viewfinder
94
801
34
2,402
Of all the places I’ve visited, Frankfurt is the most hostile. Afghan flags, Arabic shops, open crack use Germany’s financial heart now a migrant mess. German flags are rare. This is a danger and that’s not tolerance that’s stupidity!
SzSz retweeted
Polka w USA zastanawia się, jak to jest, że w Europie na każdym kroku mówi się nam o konieczności oszczędzania wody i prądu, segregowania śmieci czy jeżdżenia ekologicznymi samochodami w imię ochrony środowiska, a za oceanem nikt się w ogóle takimi rzeczami nie przejmuje🤔 To jak, sami mamy ratować tą planetę? 🎥gdzie.jest.joanna
Efekty systemu kaucyjnego - 40% podwyżka opłat za wywóz śmieci. Ustawodawcom -gratulujemy 🥳
Germany blew up the cooling towers of another nuclear power plant today. There was no reason to shut them down, just leftist ideology. Now electricity prices are 3x higher than the USA and manufacturers are closing. Lousy policy has consequences.
A coal-fired power plant in China's Sichuan province. China now emits more CO2 than the USA, Europe, Canada, Japan and South Korea combined. Meanwhile, Europe is regulating their manufacturing out of business to "save the planet". It is all ridiculous. They close their factories in Europe, move to China, then pay for the ocean shipping to transport the finished products to Europe ... that is their solution? How does that make any sense? All they are doing is transferring their wealth to China and making everyone in Europe and the USA poor. Bring back manufacturing to Europe and the USA. Stop this insanity.
🚨BREAKING: First Indian astronaut on the moon.
Oto typowy klaun przekonany, że jest oświecony. Miliardy wydane przez lata na zaawansowane sortownie, śmieciarki w różnych kolorach, szkolenia pracowników. Wszystko po to, by typ mógł stać kilka minut z worem i poczuć moc naprawy świata. Jeszcze poucza.
Słyszeliście o eksperymencie, w którym wychowywano szympansa wspólnie z ludzkim dzieckiem ? Zgadnij co się stało? Małpa nie tylko pozostała głupia, ale też zahamowała rozwój dziecka. Brzmi znajomo? To kolejny eksperyment różnorodności... Imię dziecka nieprzypadkowe😂👇
Na FB wyskoczył mi bardzo ciekawy tekst pana Witolda Szabłowskiego. Zachęcam do lektury i wymiany opinii. Gdyby coś dorzucił minister @sikorskiradek albo zapytał go o to jakiś dziennikarz, byłbym rad. „Znowu ciekawe rzeczy dzieją się na linii Polska - Chiny. I znowu w żadnych mediach nie znalazłem sensownego tłumaczenia, co to dokładnie znaczy, a szkoda... Ale po kolei. Wczoraj wydarzyło się coś przełomowego w historii światowego transportu. Oto chiński kontenerowiec "Istambul Bridge" po raz pierwszy przepłynął z Chin do Europy trasą północną. Okazało się, że transport udało się skrócić aż o kilkanaście dni. Że - przy pomocy lodołamaczy - da się pływać (i wozić towary!) pod kołem arktycznym. To naprawdę przełom, a dla Chin ma to ogromne znaczenie prestiżowe, bo pokazują, że są w stanie wozić towar do Europy na większą skalę - i szybciej! - niż do tej pory. I nawet, jeśli trasa północna będzie otwarta zaledwie kilka miesięcy w roku, jej znaczenie będzie rosnąć. I teraz wisienka: portem docelowym "Istanbul Bridge" był Gdańsk. Słyszeliście o tym? Bo to jest naprawdę grube. Co to dokładnie znaczy? Gdańsk owszem, jest ważnym portem, ale regionalnie. W Europie dużo ważniejsze od niego są porty w Wielkiej Brytanii, Holandii czy w Niemczech. I chiński kontenerowiec owszem, zawijał do nich po drodze (13.10 był w Felixtowe w UK, potem zawijał jeszcze do Rotterdamu i Hamburga). Ale to Gdańsk był jego portem docelowym. Tu wyładowuje większość towaru. Przypominam, że niedawno szef chińskiego MSZ przez trzy godziny rozmawiał z Radosławem Sikorskim w zamkniętym, wojskowym pałacyku pod Warszawą. I wkrótce później - Gdańsk staje się symbolicznym "domknięciem" nowej, chińskiej drogi do Europy. Tzw Polarnego Szlaku Jedwabnego. Co to wszystko znaczy? Po pierwsze - Chiny mocno pokazują, że Polska znalazła się w strefie ich zainteresowania. Pisałem już wcześniej, że Pekin korzysta z tego, jak nieprzewidywalny jest Donald Trump i jak mocno narusza tradycyjne amerykańskie sojusze. I pokazuje się wielu krajom jako alternatywa dla USA. Po drugie - Chiny rozumieją, że Polska chciałaby czerpać frukty ze swojego położenia. I subtelnie zwracają nam uwagę, że możemy to robić - z ich udziałem. Działają trochę jak Ryanair, który rozgrywa między sobą lotniska, żeby latać jak najtaniej. Chińczycy też sprawiają wrażenie, jakby prowadzili grę z Niemcami i Holendrami - "nie szalejcie z cenami, bo mamy alternatywę". I po trzecie - najważniejsze. Chiny postawiły nas na końcu bardzo ważnej nitki swojego transportu. WWszystkie chińskie agencje informacyjne odnotowały, że kontenerowiec odpłynął do Gdańska. A ma to naprawdę olbrzymie znaczenie; takie miejsca dobiera się starannie i nigdy nie jest to wybór przypadkowy. To naprawdę bardzo ważna wiadomość. Jeśli nasza dyplomacja dobrze to rozegra, może to być klucz do naszego bezpieczeństwa w trudnych czasach. Więc wielka prośba do MSZ - rozegrajcie to dobrze 😊 A Wy? Co na ten temat myślicie? PS: algorytmy tną zasięgi podobnych wpisów. Jeśli nie chcesz, żeby Ci umknęły, koniecznie polub tę stronę! PS2: jeśli ten post wydaje Ci się ważny - podaj go dalej!
Thank you Germany 🇩🇪 and UK 🇬🇧 for heroically sacrificing your economy to save the planet 💪 _
Katar i Arabia Saudyjska mają ropę więc z tego korzystają i są bogate Rosja ma największe złoża gazu więc go wydobywa. Australia ma złoto Chile lit Kongo ma kobalt i też z tego korzystają. Polska śpi na węglu i jego wydobycie się NIE OPŁACA więc stawia wiatraki 🤡
SzSz retweeted
Pieknie wytlumaczona roznica placenia gotowką i kartą!Zawsze przy platnosci karta zarabia bank!!!Oczywiscie wszystko dla naszego dobra💩🤢🙈
SzSz retweeted
SzSz retweeted
⚡🇵🇱 MEP Dominik Tarczynski: "China is laughing, China is laughing at you. Russia is laughing, India is laughing. You know why!? Europe is responsible for 7% of global pollution - China is responsible for 30%, but Madame Von der Leyen wants to save the planet with our money."